Chciałam się Wam pochwali, załatwiłam sprawy jakie miałam zaplanowane załatwiłam. Otóż w Energetyce, niedługo przyłącze będę miała w nowym domku. W Wodociągach mam już umowę, więc umyć się już mogę. Dla mnie duża sprawa, po 5 latach budowy, mam nadzieję, że w kwietniu się wprowadzę do swojego domku. Jak będę na swoim to pokaże zdjęcia. Przepraszam za trochę prywatnej notki.
Teraz do sedna sprawy, żeby nie było, że nic nie robię, otóż wyszywam cytrusy w Salu, moja wersje wygląda tak:
Znikam dalej wyszywać, bo mi czasu branie na wszystkie Sale.
Pozdrawiam wszystkich.Witam nowe osoby jakie dołączyły do moich Obserwatorów. Asia
Gratulacje że coraz bliżej na swoim :) Tak zawsze najlepiej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre słowa, mogę na Was liczyć, pozdrawiam
UsuńGratuluję ,że wiosna będzie spełniona w chyba największe marzenie- własny dom :-)
OdpowiedzUsuńCo do pracy, świetnie się prezentuje, powodzenia.
Tak moje to największe marzenie, aby być na swoim, pozdrawiam
UsuńTo jeszcze tylko kominiarz, świadectwo energetyczne, wypełniony dziennik budowy i wniosek do Powiatowego Nadzoru Budowlanego... i niestety dopiero wtedy będziesz mogła być legalnie na swoim. Fajnie, że w urzędach trafiłaś na dobrych ludzi i wszytko załatwiłaś zgodnie z planem. Trzymam kciuki, żeby planowane "wprowadziny" w kwietniu się udały.
OdpowiedzUsuńCytrusy mimo, że jeszcze nie skończone - świetne!
Ja wiem, że jeszcze daleka droga do wprowadzenia, ale Ja jak nie zadbam oto, to nikt nie zadba, nawet mąż tego nie zrobi, dziękuję, pozdrawiam
Usuńpiękne, wspaniałe energetyzujące kolory
OdpowiedzUsuńŻycze, żeby już wszystko poszło po Twojej myśli z domkiem
Dziękuję bardzo, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper, że budowa już na finiszu :) Wiem ile to załatwiania i nerwów. Czekam zatem na zdjęcia z nowego domu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję niedługo pokażę, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci załatwionych spraw związanych z biurokracją-ja jestem przed nimi i już mnie wkurzają jak pomyślę ile muszę czekać na przyłącze choćby światła-ale taki urok jak chce się mieszkać na swoim. Pomimo że masz masę spraw na głowie ta cała bieganina to jestem pełna podziwu że i tak znajdujesz czas na wyszywanki i pięknie Ci one wychodzą. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa uznania, ja jak bym nie wyszywała to bym zwariowała bez tego to jest mi źle, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń