Dzisiaj przychodzę z haftem świątecznym. Pochwalę się, że wena wróciła i wyszywam go systematycznie od grudnia. Nawet jak jest to kilka krzyżyków. Powoli do przodu. Oto mój haft na dzień niedzielny.
A tak na dzień dzisiejszy
A tak całość na wyglądać, także już niedługo koniec.
Dziękuję za każdy wpis.
Pozdrawiam, Asia.
Sama radość gdy wraca wena :) Pięknie idziesz z haftem do przodu. Wkrótce będzie finisz.
OdpowiedzUsuńFajny obrazek wyszywasz, a z nowym zapałem do krzyżyków to zaraz będzie gotowy:-) Pozdrawiam cieplutko:-)
OdpowiedzUsuńTakjuż z tą weną jest, kiedy powraca to szalejemy, Twój obrazek jest śliczny, niech wena Cie nie opuszcza, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚliczny Asiu :)
OdpowiedzUsuńFajny haft, radosny :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńI super! Oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńAle śliczny! Niechaj wena trwa! Ślę serdeczności Asiu :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie! Cieszę się, że tak szybko Ci idzie haftowanie :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :-)